Łysy MTD „Liryczny Harpagan”
14 lutego światło dzienne ujrzała płyta „Liryczny Harpagan” Łysego MTD. Reprezentant południowo-wschodniej Polski serwuje słuchaczom porcję mocnego, hardcore’owego brzmienia i jednocześnie wartościowe teksty.
Chociaż nie jest to materiał odkrywczy i przełomowy, to trzeba przyznać, że Łysy posiada solidny warsztat i charakterystyczną barwę głosu. Sprawnie nawijane wersy i charyzma podkreślają autentyczność rapera. Łysy lubi nawinąć o melanżu i skunach („Joint-Jitsu”), ale skupia się głównie na opisach szarej rzeczywistości i problemów codzienności („Widzę”). Raper z MTD jest niezłym obserwatorem, a przy tym bardzo twardym graczem, co słychać w wielu kawałkach („Nocna Terapia”). „Liryczny Harpagan” nie jest płytą, która przekona każdego słuchacza. Przede wszystkim jest to materiał, który trafi do miłośników ulicznych brzmień. Styl Łysego jest zgrabną hybrydą dobrej narracji i mocnego bragga, które powinno spodobać się miłośnikom np. Dill Gangu, Shelleriniego i Dixonów. Nie brakuje jednak też nieco spokojniejszych brzmień. W tym miejscu trzeba zwrócić uwagę np. na kawałek „Spokój”, w którym Łysy opisuje chillout w swoim wydaniu. Do kawałka powstał również klip. Jednym z najlepszych numerów na albumie jest „Moment”. Świetny beat okraszony samplem z „Shook Ones” Mobb Deep i niezła nawijka Łysego tworzą ciekawe połączenie. Bardzo charakterystyczny jest kawałek „Czas na zmiany”, w którym Łysy nawinął dobry, melodyjny refren.
„Lirycznego Harpagana” słucha się dobrze. Jest to płyta przemyślana, w której żaden kawałek nie jest przypadkowy. Pierwsza „legalna” produkcja Łysego dobrze wróży na przyszłość rapera z ekipy MTD.
Płytę można zamówić TUTAJ
Komentarze